- Olu zakładam, że znasz Sylwie.
- Tak panie dyrektorze.
- Wezwałem was tu, ponieważ Angelika, współlokatorka Sylwii, skończyła 18 lat i wyprowadziła się z domu dziecka. Sylwia tak jak ty mieszka teraz sama. Jest nam potrzebny wolny pokój, wiec jeśli się zgodzicie Sylwia przeprowadzi się do Ciebie. Nie macie nic przeciwko?
- Nie. Mi pasuje.- odpowiedziałam.
- Mi też.- odpowiedziała Sylwia.
- Świetnie. Sylwia, jutro się przeprowadzisz. Dobrze?
- Tak proszę pana.
Dyrektor nie miał nam nic więcej do powiedzenie, więc pożegnałyśmy się i wyszłyśmy z gabinetu.
- O której mogę zacząć się wprowadzać?- zapytała Sylwia.
- Możesz zacząć kiedy tylko chcesz.-odpowiedziałam. Wiedziałam, że i tak wstanę za wcześnie.
Gdy weszłam do mojego pokoju, Mateusz siedział na łóżku i słuchał muzyki. Gdy usiadłam obok Niego, przytulia mnie i pocałował w czubek głowy.
- Czego chciał dyrektor?
- Cóż... od jutra będę miała współlokatorkę.
- Kogo?!
- Sylwię.
- Chyba nie kojarzę.
- Szczupła, niewysoka, brunetka. Mieszkała na parterze z Angeliką. Wydaje się miła.
- No cóż. Wychodzi na to, że będziemy mieli teraz mniej swobody. No ale zawsze jeszcze ja mieszkam sam.
_______________________________
No cóż...
wreszcie, po długiej przerwie jest,trzeci rozdział.
Przepraszam za tak długą przerwę.
Było to spowodowane zakończeniem roku szkolnego,
a potem przez wakacje ciągle byłam w trasie.
Brak obserwatorów nie pomaga.
Teraz postaram się dodawać wpisy częściej.
Trzymajcie się
Zuzia :D